Nadmorskie ośrodki nastawiają się na Niemców

Spa Spa w naszym kraju nie cieszą się dużym zaufaniem Polaków. Uważamy, że jakość oferowanych usług jest na niskim poziomie, a ceny są zbyt wygórowane. Niektóre ośrodki mówią nawet nie tylko o zabiegach Spa, ale o instytutach. Ale tak naprawdę wszyscy mamy świadomość, że w Polsce instytutów z prawdziwego zdarzenia po prostu nie ma. Nie dziwne, że wielu Polaków uważa, że Spa w naszym kraju to oszustw i że powinien znaleźć się w końcu ktoś, kto zabroni używać tego określenia w stosunku do każdego ośrodka, który oferuje masaż.

Jakkolwiek by nie mówić o Spa w Polsce to trzeba mieć świadomość, że do naszego kraju lubią przyjeżdżać Niemcy. W zasadzie można pójść t te teorii nawet dalej, jeśli przyjrzeć się ośrodkom w województwie zachodniopomorskim, to można nawet mówić, że te istnieją tylko i wyłącznie dzięki niemieckim wycieczkom. Emerytom z Niemiec potrzebującym odrobiny relaksu bardziej się opłaca przyjeżdżając do naszego kraju, niż tego samego typu zabiegi „odbywać” w ich kraju. Tutaj decyduje cena, nasze ośrodki wszak są stosunkowo tanie jeśli porównać je z cenami w Spa w Niemczech. A same zabiegi? One są tylko czymś dodatkowym, to tylko mały „gratis” wobec wakacji spędzanych nad Bałtykiem i możliwości wdychania dużych dawek jodu.

Nas jednak boli to, że większość tych ośrodków nastawia się głównie na Niemców, a nie na usługi świadczone Polakom. Zdarza się nawet, że biorąc do ręki folder reklamujący dany ośrodek mamy do czynienia tylko z językiem niemieckim, oraz z cenami podawanymi w Euro. To ewidentna bezczelność, ale niestety żadnemu właścicielowi pensjonatów i ośrodków Spa zabronić takich praktyk nie możemy. Oczywiście po części rozumiemy, że nadmorskie Spa musi z czegoś zyć poza sezonem. A my rzadko nad może poza sezonem letnim jeździmy. Tak czy owak samo robienie folderów i cenników tylko w języku niemieckim to spory nietakt, tym bardziej, ze wciąż nie przepadamy za naszymi sąsiadami zza Odry., wciąż w naszej pamięci mamy liczne krzywdy, jakie Niemcy nam uczynili podczas różnych wojen i nieprędko wybaczymy naszym sąsiadom rok 1939.

Ale wracając do tematu Spa – jeśli chcemy spędzić kilka dni w takim ośrodku, to musimy sobie znaleźć takie miejsce, w którym nikt nam specjalne nie będzie przeszkadzał. Żadnych niemieckich wycieczek „geriatrycznych”, żadnego niemieckiego języka w menu i ofercie ośrodka. Wbrew opinii te elementy są niezwykle dla nas ważne. Nie oszukujmy się – możemy mówić wiele o tym, że chcemy być tolerancyjni, że czas zapomnieć o II Wojnie Światowej. Szczecin wciąż ma jako honorowego obywatela miasta Adolfa Hitlera. Ale tak naprawdę wszystko co związane bezpośrednio z Niemcami w większości nas mierzi, samo towarzystwo Niemców także napawa nas pewnego rodzaju niesmakiem. Dlatego też jeśli nie musimy spędzać czasu w Spa z nastawieniem na niemieckich turystów, to po prostu w takim czasu nie spędzajmy. Niech właściciele mają to, na co sobie pracują – czyli tylko naszych obcojęzycznych sąsiadów.

Tagi: samopoczucie, restauracja, odnowa | Struktura strony