Spóźnienia nie są mile widziane

Spa – „Nie powinniśmy się spóźniać na zabiegi – mówi Agnieszka Pokraczna, zarządza jednym ze stołecznych ośrodków Spa. – Zazwyczaj jest tak, ze harmonogram jest mocno napięty. Pomiędzy jednym a drugim zabiegiem jest zaledwie minuta, może dwie przerwy. Jeśli byśmy się spóźnili, to po prostu nasz zabieg będzie trwał krócej. Samo przygotowanie zajmuje kilka minut, później zabieg, prysznic... to wszystko trwa. Każda minuta spóźnienia to strata dla klienta. Cen z tego tytułu nie zmieniamy, a zabieg trwa krócej.”

Nie ma żadnych wątpliwości. Na zabiegi spóźniać się nie możemy. Dlaczego? Raz, że spóźnianie się jest nieeleganckie, a dwa – jesteśmy stratni. Nie łudźmy się, że jeśli się spóźnimy, to ktoś zmieni dla ans harmonogram. W miejskich Spa, które cieszą się dużym oblężeniem, oznaczałoby to, że jeśli nie my spóźnialscy, to krótszy zabieg miałaby kolejna po nas osoba. Oczywiście Spa na to nie pozwoli.

Jak wybrnąć z takich problemów? Niekiedy warto w ekstremalnym przypadku zadzwonić i zapytać, czy spotkania i zabiegi nie są się przełożyć na możliwie inna godzinę, późniejszą, byśmy mieli pewność, że zdążymy. Jeśli wiemy, że zabraknie nam kilka minut, to powinniśmy zadzwonić i uprzedzić o tym fakcie kosmetyczkę, w ten sposób będzie ona mogła przygotować niezbędne kosmetyki i dzięki temu uda się uratować kilka cennych minut.

– „Klient w Spa powinien się pojawić jakieś 20 najpóźniej 15 minut przed zabiegiem. To czas, kiedy swobodnie bezie można wziąć prysznic i się do zabiegu przygotować, w tym między innymi ubrać w szlafrok – mówi Agnieszka Pokraczna. – jeśli klient jest wcześniej, o dużo za wcześnie, to możemy skorzystać z naszego saloniku prasowego i poczytać trochę zarówno o ośrodkach Spa, jak i innych ciekawostkach w prasie kobiecej. Jeśli się spóźnimy, to wszyscy będziemy mieli problem i zazwyczaj kończy się to dziwnymi spięciami i pretensjami ze strony klienta.”

Jeśli jesteśmy osobami zabieganymi w życiu i nigdy nie mamy pewności, czy dana pora będzie czasem odpowiednim, to lepiej weźmy się za planowanie. W Spa nie możemy liczyć na litość. Nie w miejskich ośrodkach,a ni w takich, które od metropolii są oddalone. Nie mniej do Spa od czasu do czasy wybrać się można, a wręcz należy. Pomyślmy, jaki dzień w naszej codzienności będzie idealny do tego, by odwiedzać Spa. A w międzyczasie... zdrowa żywność. Jedzmy najzdrowiej, jak się tylko da.

Każdy człowiek ma indywidualne zachowania i zwyczaje. Także wobec żywności. Jedni preferują fast foody, a drudzy zdrową żywność wegetariańską. Dla jednych najlepsza na świecie jest kuchnia meksykańska, a dla innych kuchnia włoska. Jedni na śniadanie jedzą jajecznicę z boczkiem, a inni znowu, ze szczypiorkiem. Ale ostatnio na świecie powstał pewien trend, który promuję zdrową żywność. Wyznający tą modę, omijają produkty niezdrowe, lub te niepewnego pochodzenia. Kupują mięso z atestami, jak najmniej otłuszczone, głównie białe. Omijają restauracje i bary szybkiej obsługi. Najczęściej sami przygotowują jedzenie. Wzbogacają diety o owoce, które mają cenne dla organizmu witaminy. Często piją świeżo wyciśnięte soki. Gotują na parze, a zamiast batonika sięgają po marchewkę. Ostatnio „ruch” ten stał się niezwykle popularny w Europie. W Polsce nie jest jeszcze tak bardzo rozpowszechniony jak w innych krajach, ale ciągle się rozwija. Bardzo dobrze, że promują zdrową żywność, byleby innym nie narzucali nawyków żywieniowych.

Zdrowa żywność w połączeniu z zabiegami Spa daje duże możliwosci.

Tagi: zabieg, zdrowa, miód | Struktura strony