hotel spa zakopane

Spa Spa to miejsce, w którym wakacje spędza się rodzinnie. Tyle że Spa nie myśli niestety o rodzinie, bo kiedy jedziemy z dziećmi, to często pojawia się problem opieki nad nimi. Bo co zrobić, kiedy rodzice idą na kilkudziesięciu minutowe zabiegi? To poważny problem, z którym większość ośrodków sobie nie radzi – bądź radzić sobie nie chce.

– „Nie ma żadnych problemów – mówi przedstawiciel pobierowskiego ośrodka Spa. – Dzieci także przecież mogą korzystać z lekkich zabiegów, w tym samym czasie, co ich rodzice. Są różnego rodzaju lekkie zabiegi na cerę, pedicure, manicure. Dzieci mogą też korzystać z basenu, mamy ratownika, który będzie dbał o bezpieczeństwo.”

Tylko że to dotyczy głównie dzieci starszych,a co zrobić z kilkulatkiem? Na to pytanie menadżerka ośrodka nie potrafiła już odpowiedzieć. My ze swojej strony z kolei pokusimy się o stwierdzenie, ze polskie ośrodki nie są zupełnie przygotowane do tego, by przyjmować pod swój dach całe rodzinny w ramach wczasów. W ostatnich dwóch latach odwiedziliśmy ponad sto pięćdziesiąt ośrodków Spa w całej Polsce. Nigdzie nie spotkaliśmy się z czymś takim, jak bawialnia, bądź pedagog – opiekun, któremu moglibyśmy powierzyć na krótki czas naszą pociechę.

W ramach małej intrygi zapytaliśmy jednego z właścicieli Spa o to, co można zrobić z naszym dziesięcioletnim maluchem podczas gdy my będziemy na zabiegu odnowy biologicznej. Własciciel zaproponował, by wysłać malca do... sauny. Jak zauważył,. Drzwi od sauny można zamknąć, tak więc będziemy mieli pewność, że malec nigdzie nie pójdzie. A ratownik pracujący przy sąsiadującym basenie będzie co chwilę do naszej pociechy zaglądał.

Zaszokowała nas propozycja tego typu, bo przecież wszyscy doskonale wiemy, że z sauny nie mogą korzystać dzieci, bo to może się bardzo źle odbić na ich zdrowiu fizycznym.

Spa ma być ostoją, spokojem, relaksem i miejscem, gdzie można wakacje spędzać rodzinnie. Ale nie oszukujmy się, nasze polskie ośrodki tak naprawdę dają niewielkie możliwości. Bo oczywiście dziecko można wysłać pod opieką ratownika na basen, można posadzić naszego malucha w restauracji i zmusić go do jedzenia różnych potraw aż do naszego powrotu. Ale czy tego typu wakacje rzeczywiście są rodzinne? Na pewno nie – jeśli takie sobie zorganizujemy, to zaręczamy, że nasze dzieci z takich wczasów zadowolone nie będą. Bo w Spa nie ma dla dzieci nic atrakcyjnego. I nie zanosi się, by ten problem w najbliższym czasie się rozwiązał.

– „Budowanie bawialni i zatrudnianie tam pedagoga to naszym zdaniem zbędny wydatek – mówi Oskar Hass z Ustki. – Być może w dużych ośrodkach miałoby to rację bytu, ale nie u nas. Rzadko się tutaj zdarza, żeby przyjeżdżały całe rodziny, na pewno koszta budowy byłyby większe, niż potencjał zarobienia na takiej inwestycji.”

Tylko czy zawsze chodzi o to, by zarabiać na dzieciach? Naturalnie, że nikt nie lubi być stratny, to logiczne i prawidłowe. Ale jakieś minimum atrakcji i solidności przydałoby się w każdej branży – nawet jeśli rozmawiamy o ośrodkach Spa.

Tagi: wellness, sauna, dzieci | Struktura strony